piątek, 25 września 2015



Sony w końcu wprowadził całkowicie odnowiony aparat dla swojej flagowej serii Xperia Z. Nowy aparat wyposażony jest w nowej generacji sensor 23MP z hybrydowym autofocusem (który daję precyzyjną blokadę już w 0.03 sekundy) ale optycznego stabilizatora obrazu nie było na karcie.

Zamów kod zdejmujący simlocka dla telefonu Sony Xperia Z5.

 

 

Zamiast tego firma napełnia rodzine Xperia Z5 w aktywnym trybem Intelligent SteadyShot - wiele można powiedzieć o cyfrowej stabilizacji obrazu. Oto oficjalne wideo, które pokazuje aparat Xperia Z5 umieszczony w trudnym, dynamicznym środowisku. 

 

 

poniedziałek, 27 stycznia 2014

To jest zespół… Zespół Zaburzeń Świadomości!

Dawno, dawno temu…



Kiedy jeszcze nie było iPada, iPhone’a, a nawet Nokii 3310 powstał Zespół Zaburzeń Świadomości, za sprawą którego w spokojnej okolicy miasta Radom wytworzył się CHAOS. I właśnie już od tych pięknych czasów paleolitu każdego dnia siedmiu skromnych i sympatycznych chłopaków zaburza świadomość ludzi, a wszystko po to, by stworzyć partię polityczną z listą nr 4 i objąć władzę w kraju! Niedawno wystąpili podczas End Of Summer Rock Zone, by 2 tygodnie później wygrać koncert turniejowy Radom Music Drive, dzięki czemu zakwalifikowali się do finału przeglądu! Jacy są? Kim się inspirują? Kto będzie mieć własne krzesło, a kto stołek? Czy są mainstreamowi?  O tym (i nie tylko o tym) dowiecie się z tego wywiadu, który choć jest troszkę długi, to z pewnością warto dotrwać do samego końca, by poznać tych, którzy już teraz zawładnęli świadomością wielu ludzi i wcale nie zamierzają osiąść na laurach! Proszę państwa… to jest Zespół… Zespół Zaburzeń Świadomości!!
Łamiecie kolejny raz zasady, bo zagraliście na Rock Zonie, który jest imprezą rockową. A teraz Radom Music Drive, który także nią jest, chociaż nazwa dopuszcza różne rodzaje muzyki, ale zazwyczaj grają tu zespoły z ostrzejszą muzyką. Dlaczego zdecydowaliście się wystąpić w Resursie?
Polak: Prawda jest taka, że usłyszeliśmy ostatnio, że jesteśmy mainstreamowi i chcemy złamać tę koncepcję.
Uoku: To jest trochę taka dyskryminacja, gdy wchodzimy na scenę i słyszymy, że ten wzmacniacz jest świetny do muzyki rockowej.
Dodekofonik: A jest takie pytanie, gdzie się gra, jak się nie wie, jaką muzykę się gra?
Uoku: Ja uważam, że jesteśmy samobójcami i tak już kiedyś kilka razy napisałem na fanpage’u i podtrzymuję to nadal. To jest trochę samobójstwo, ale wychodzimy jakoś z tego. Zobaczcie, gramy na rockowych imprezach i ludziom się podoba, mimo że gramy zupełnie co innego.
W tym miejscu Zespół Zaburzeń Świadomości pozdrawia Lewego, mówiąc, że jest ich człowiekiem.
Nie czujecie się w takim razie dyskryminowani, że w Radomiu nie ma za wiele imprez, gdzie mogłyby zagrać kapele w innym stylu niż rockowym?
Uoku: Ja zawsze mam łzy w oczach, jak mam wyjść na scenę. Nie wiem, jak chłopaki, a ja po prostu mam takie świeczki w oczach i nie wiem, co ze sobą zrobić.
Dodekofonik: Mamy stany nerwowe, stany lękowe.
Pyłas: Dodek bierze leki na uspokojenie.
Czupryn: Ale tak poważnie, to zastanawialiśmy się przed Rock Zonem, czy brać w nim udział.
Jak grało się w Alibi? Dobrze wspominacie ten występ?
Pyłas: Było naprawdę gorąco!
Dodekofonik: U nas każdy koncert to jest inna historia. Podczas pierwszego koncertu nie wiedzieliśmy, co się stanie. Stanęliśmy na rynku i zaczęliśmy grać, i wyszło całkiem fajnie, spontanicznie.
Polak: Ale mnóstwo energii było. Mnóstwo.
Dodekofonik: I klimacik był jak nigdy na tym rynku.
Czupryn: Zwłaszcza jak wyłączyli prąd. (śmiech)
Dodekofonik: Bo facetowi pomylił się kontakt i zamiast odpiąć ten u siebie w domu, to odpiął ten na rynku.
Uoku: Chciał sobie wodę ugotować. Tak się potem z tego tłumaczył.
Dodekofonik: Tak, ale to było pytanie o koncert w Alibi….
Uoku: Ja uważam, że koncert w Alibi był udany, pomimo kiepskiej akustyki.
Pyłas: Wyciągnęliśmy z niego wnioski.
Uoku: Jakoś tak mądrze mówimy. Jak nie my!
Dodekofonik: Czuliśmy, ja przynajmniej czułem, jakbym był w latach 60.
Czupryn: Minusem nie było nawet już nagłośnienie, ale to, że czekaliśmy na wejście bardzo długo.
Polak: Alibi jest dobrym klubem, choć ze słabą akustyką i małą sceną. I to każdy w Radomiu wie. Jesteście z tego miasta i wiecie, że inne zespoły mówią to samo.
Czupryn: Ja jestem z Milejowic. (śmiech)
Czapel: A ja z Rajca!
Czego spodziewacie się po dzisiejszym Drivie?
Dodekafonik: Cudu. (śmiech)
A chcecie awansować do finału czy gracie dla frajdy?
Uoku: Gramy dla frajdy! (śmiech)
Polak: Oczywiście, że chcemy awansować do finału.
Uoku: Polak…
Polak: Oczywiście, że chcemy.
Uoku: Wiesz, kiedy ostatni raz mieliśmy próbę..?!
Czupryn: Mówimy o tym, że nie mamy prób, czy nie?
Uoku: Jesteśmy najlepszym zespołem na świecie, bo nie mamy prób!
Polak: Niby nie mamy, ale jakoś dajemy radę…
Czapel: Wiadomo, lepiej grać równo niż nierówno, ale co poradzisz, jak nic nie poradzisz…
Czupryn: Mogę powiedzieć coś mądrego? Najważniejsze, żeby ludzie dobrze się bawili.
Uoku: Ej, może znajdziemy sobie jakieś hasło takie…
Dodekofonik: …. Każdy maa swoje krzesłooo!
Polak: Każdy chce wygrać. Każdy z występujących tu zespołów pragnie awansować.
Uoku: Ja nie chcę.
Pyłas: My tu dla jaj przyjechaliśmy.
Dodekofonik: To jest zbyt mainstreamowe.
Polak: Każdy chce wygrać, ale my robimy to też dla zabawy.
Czupryn: My nie jesteśmy każdy. Po prostu chcemy zagrać razem przed wyjazdem na studia.
No właśnie. A jak już zaczniecie rok akademicki, to jak będzie wyglądała kwestia koncertów?
Uoku: Mamy w planach Nowy York, Ohio, Tokio…
Czapel: Przytyk, Domaniów…
Czupryn: Każde miasto, w którym studiujemy.
A podobno gracie koncert charytatywny…
Uoku: My gramy tylko za pieniądze!
(śmiech)
Ale wracając do pytania, to serio – na Facebooku pojawiło się wydarzenie, w którego opisie jest napisane, że zagracie 17 listopada podczas koncertu charytatywnego na rzecz Związku Strzeleckiego…
Uoku: Co Ty gadasz?!!
(śmiech)
Uoku: Ale ja przecież powiedziałem organizatorowi, że nie możemy.
Dodekofonik: Okej, panowie. Cicho, niech on to wytłumaczy.
Uoku: Napisano do mnie na Facebooku, odpisałem, że skonsultuję się z chłopakami i potem odpowiedziałem Panu, że nie zagramy, gdyż jesteśmy w rozjazdach, więc nie damy rady stawić się tak liczną grupą w Radomiu.
Dodekofonik: Każdy z nas studiuje w innym mieście w Polsce.
Quenadaux: I żaden z nas nie lubi strzelać.
Uoku: My jesteśmy pacyfistami. Wojna, niee…
To przeczy Waszej ideologii.
Uoku: Nie możemy mieć ideologii, bo wtedy bylibyśmy partią polityczną.
Czupryn: Paweł Czupryn – lista nr 4! Lepsze jutro!
Uoku: Gorsze wczoraj!
Pyłas: Fartowny dzień!
Każdy ma swoje krzesło!
(śmiech)
Uoku: Każdy w państwie będzie miał swój stołek.
Wszyscy: Oooooo!
Pyłas: Gramy 7 listopada w Warszawie w Fonobarze.
Polak: To będzie przegląd, w którym nagrodą jest wydanie płyty.
I też gracie oczywiście dla frajdy.
Dodekofonik: No jasne. Dla nas frajdą będzie nagranie albumu. Od jakiegoś czas próbujemy coś wydać i teraz potrzebujemy środków na to..
Uoku: Od tysiąc…tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego czwartego roku!
Kurde, to wcześniej niż ja się urodziłam.
Uoku: No to my już wtedy graliśmy. Wtedy Ci zęby wychodziły UOKu, pamiętasz? (śmiech)
Dodekofonik: Najlepiej to się grało w latach 90. To były czasy…Złote czasy.
A dlaczego usunęli Wasz teledysk z YouTube’a?
Uoku: Ooooooo! Nagrał go Robert Czupryn, firma Stopklatka, montowałem to ja. I co, co chcę powiedzieć.. Klip został usunięty ze względu na to, że naruszał on warunki użytkowania z serwisu YouTube.
A dokładnie jakie?
Czupryn: Delikatny temat…
Uoku: Po prostu tam jest jedna milionowa sekundy, gdzie ktoś pokazuje cycki, któryś z nas i stwierdzili, że jest to zbyt erotyczne, bo demoralizuje młodzież.
Ale przecież są ustawienia, dzięki którym dodalibyście ten teledysk dla osób 18+!
Wszyscy: (śmiech)
Pyłas: (w kierunku Uoku) Puf, puf, puf!
Uoku: Trafiła nam się dziennikarzyna, nie? (śmiech)
Polak: W każdym razie to nie była wina żadnego z nas.
Dodekofonik: Dla nas to strasznie drażliwy temat.
Macie jeszcze jakieś takie drażliwe kwestie?
Uoku: Ja Dodka nie lubię. Dodek nie lubi mnie.
Dodekofonik: Tak go nienawidzę.. A jak on mnie nie cierpi!
Polak: Ja zazwyczaj cisnę Pyłasowi.
W takim razie jak Wy ze sobą wytrzymujecie tak długo?
Uoku: Zawsze jest seks na zgodę. (śmiech)
Zatem macie zamiar nagrywać kolejne teledyski, skoro poprzedni został usunięty?
Uoku: W planach są cztery.
Czupryn: Miał być klip do „Słabej biby”, ale są problemy, by się dogadać w zespole. Część nie chciała tego, co druga połowa…
Czupryn: W tak licznym składzie trudno jest pogodzić pomysły.
Dodekofonik: Wolimy po prostu skupić się na nagrywaniu.
Czupryn: Ale możliwe, że wyjdzie video z koncertu.
Uoku: Tak, tak, ale co chcę powiedzieć – ważną zasadą w naszym zespole jest to, że jeśli coś Dodkowi się podoba, to nam się nie podoba.
Czupryn: Nie no, każdy ma inną wizję i trudno to wszystko zespolić.
Uoku: Bo np. ja jestem zmanierowaną gwiazdą na Facebooku.
Polak: Gwiazdorzy i nie je Snickersów, a ja jeszcze jestem wredny z natury. A Pyłas obraża się o wszystko.
Dodekofonik: W ogóle jacyś problemowi jesteśmy.
Polak: No i jeszcze Michał za mało mówi, a Czupryn za dużo.
Dominik: I powinniśmy wszyscy iść do logopedy.
Jak wygracie Drive’a, to będziecie mieć kasę na lekcje.
Polak: Pierwszy wydatek, jaki poczynimy, jeśli (czysto hipotetycznie) wygramy..
Uoku: Depilacja laserowa.
(śmiech)
Czupryn: To lepiej może bas kupmy, przynajmniej się przyda.
A o co chodzi z Hip – Hopowym Nocnikiem?
Uoku: Właśnie nikt tego nie wie.
Dodekofonik: Po prostu stało się tak, że nagraliśmy dużo kawałków, które powstawały spontanicznie, zanim ukształtował się cały zespół. To są utwory bardzo starej daty.
Uoku: Paleolit… To jest tak, że spotykamy się przy piwie lub przy pizzy i coś tworzymy kompletnie od podstaw. Zdajemy sobie sprawę, że jakość takiego utworu jest troszeczkę uwłacza temu, co gramy na koncertach.
Dodekofonik: Właśnie mamy taki problem, że na YouTubie są stare kawałki, a na koncertach wykonujemy zupełnie inne.
Kto tworzy teksty, a kto muzykę?
Polak: Tekstami zajmują się wokaliści, a muzyką instrumentaliści.
Dodekofonik: Każdy pisze swój tekst.
Czupryn: Ale wiecie, jak mnie to irytowało, kiedy zaczynałem bawić się rapem, a ktoś pytał: „Kto Ci napisał tekst?”! (śmiech)
Pyłas: „Jak powstają twoje teksty?” – gdy mnie ktoś tak spyta..
Zakur# pip! z laczka i poprawię z kopyta.
Dodekofonik: Ej, chyba nie wytłumaczyliśmy, o co chodzi w Nocniku…
Uoku: Bo chodzi o to, że to jest dziennik pisany nocą. Na tym właśnie polega gryps słowny, chyba, nie?
Dodekofonik: Tak.
Uoku: Rozumiesz. Dziennik – Nocnik. Rozumiesz analogię? Bo nikt tego na razie nie załapał.
Dodekofonik: A widzisz, przydają się jednak rozmowy.
Pyłas: Fajnie tak gadać. Wpadaj częściej!
Słyszałam, że macie ciekawe inspiracje..
Czupryn: No, Majka Jeżowska.
Uoku: Domowe przedszkole.
Czupryn: Antkowiak zapoczątkował modę raperską w Polsce!
Dodekofonik: Musielibyśmy chyba siąść i stworzyć taką listę. Każdy z nas słucha różnej muzyki i nie chcemy, by potem to wykorzystano przeciwko nam, mówiąc, że kopiujemy tych i tych.
Jesteście optymistami?
Uoku: Nie.
Czapel: Zdania są podzielone.
Czupryn: Nie jesteśmy optymistami, ale robimy optymistyczną muzykę!

wtorek, 14 stycznia 2014

R.U.T.A i PAPRIKA KORPS – wspólny album „400 lat”

19 października ukaże się wspólna płyta grup R.U.T.A i PAPRIKA KORPS, „400 lat„. Redakcją literacką wydawnictwa zajął się Jacek Podsiadło – poeta, dziennikarz, wieloletni felietonista Tygodnika Powszechnego. Poproszony o kilka słów na temat projektu, Jacek Podsiadło opisuje go w następujących słowach:
400 lat” to muzyczne spotkanie przyjaciół z grup Paprika Korps i R.U.T.A., punky reggae party w czystej postaci, ale wybiegające też poza te dwa style. Oś tematyczna, wokół której obracają się teksty kolejnych utworów, to nic nowego na tej scenie: dyskryminacja kobiet, okrucieństwa wobec zwierząt, nadużycia władzy, przemoc policji, penalizacja marihuany, zagrożenia związane z nacjonalizmem itp. Nietypowe jest to, gdzie muzycy znajdują sojuszników dla swojej rebelii. W poszukiwaniu własnych „korzeni” idą nie tylko tropami pozostawionymi przez wielkich poprzedników ze sceny muzycznej, buntowników w rodzaju Boba Marleya czy Victora Jary, ale też powtarzają i przetwarzają słowa filozofów, malarzy, śpiewaków, poetów, etnografów i pionierów ruchu ludowego, począwszy od Seneki, a skończywszy na lubelskiej kapeli Amen.
W najnowszym wydaniu Tygodnika Powszechnego ukazał się wywiad z Maćkiem Szajkowskim – lider zespołu R.U.T.A opowiada w nim między innymi o zjawiskach, które wpłynęły na ciężki muzycznie i ekstremalny na poziomie tekstów charakter albumu.
- Jeśli punktujemy pewne kwestie, to dlatego, że wydaje nam się to konieczne – twierdzi. – Oczywiście każde pokolenie myśli, że to jest ostatnia chwila, aby się obudzić i coś zmienić. Zdaje sobie z tego sprawę. Jednak widzimy pewne niepokojące symptomy wokół i wysyłamy sygnał, który jest przypomnieniem o najważniejszych wartościach: wolności i potrzebie upominania się o nią. Musimy pamiętać, że ona nie jest nam dana raz na zawsze.
Maciek Szajkowski wypowiada się również na temat warstwy tekstowej albumu „400 lat„:
Oddech w lawinie oskarżeń pomaga złapać, wyglądająca co i rusz spod wersów, ironia. – Puszczenie oka w stronę słuchaczy, lecz także nas samych, było po prostu niezbędne – przyznaje Szajkowski. – Po pierwsze dlatego, że waga podejmowanych przez nas tematów jest cholernie ciężka. Po drugie, gdy tylko przypomnę sobie wypowiedzi cytowane czasem w mediach, to zwykle wpadam w nich minorowo, pesymistycznie. Walę takie tyrady, że nic tylko się pochlastać. Czasem mam tego dosyć i wtedy właśnie niezbędny jest ten humor, jako odtrutka.
Zespół przygotowywał się do nagrania podczas wspólnego, pamiętnego wyjazdu przygotowawczego na Mazurach, zorganizowanego przez Igora Znyka. Sama płyta nagrana została w Studiu LWW w Warszawie przez Emila Wojtczaka. Niektóre wokalne partie nagrano w studio Western Jive z Aleksandrem Molakiem, a dodatkowych nagrywek dokonał Radosław Ciurko w Something Like Studio w Krapkowicach. Materiał miksował przez długie miesiące w podziemiach sławnego Studia As One Mariusz „Dziurex” Dziurawiec oraz Jarek „Smok” Smak. Oni też odpowiedzialni byli za mastering. Zadanie mieli niełatwe, jako że połączone siły obu zespołów liczą sobie aż 14 osób!
Zapraszamy do odsłuchu promomiksu zapowiadającego album:
Wczoraj także, ruszyłaa jego przedsprzedaż – płyta „400 lat” dostępna jest na stroniewww.karrot.pl/400lat. Tam również, pojawią się informacje odnośnie trasy koncertowej projektu R.U.T.A + PAPRIKA KORPS. Już teraz zapraszamy na koncertowe premiery albumu do Krakowa (14 grudnia – w ramach cyklu ZŁOTA KARROTA) oraz do Warszawy (15 grudnia – Hydrozagadka). 

niedziela, 5 stycznia 2014

Jak ściągnąć simlocka w Noki

 Najprościej rzecz ujmując simlock Nokia to rodzaj blokady, która jest montowana w tego rodzaju komórkach. Proces ten polega na tym, że w zainstalowanym na telefonach oprogramowaniu producenci albo też operatorzy telefonii komórkowej instalują zabezpieczenie simlock. Spyta ktoś do czego jest właściwie ta blokada? Jej rolą jest uniemożliwianie prawidłowego działania kart SIM innych operatorów telefonii komórkowej. Oczywiście da się ominąć tego rodzaju przeszkodą, a nawet sami operatorzy oferują Odblokowanie Nokia za określoną opłatą albo też po upłynięciu pewnego okresu umowy. Najczęściej tym okresem jest czas zakończenia się dotychczasowej umowy. Samo odblokowanie tej funkcji w telefonie nie należy do specjalnie skomplikowanych czynności, a więc każdy krótkim zapoznaniu się z problematyka jest w stanie tego dokonać. Mając w planach zdjęcie simlocka z Nokia

musimy pozyskać kod NCK. Jest on możliwy do zdobycia przy użyciu specjalistycznego softu, który jest dostępny na specjalistycznych stronach www. Znajdują się tam też przeróżne poradniki, które poprowadzą nowicjuszy krok po kroku aż do ściągnięcia simlocka.